Strony

środa, 28 maja 2014

Od Chuichi'ego CD Nuuki'ego i Marie

   Wyszedłem do domu , trzaskając drzwiami. Miałem dość tej nory i okropnie tęskniłem za Ameryką. Ale i tak nie poukładałbym sobie znowu życia...
   Niedawno dowiedziałem się o śmierci mojej babci. Okazało się, że dostałem w spadku małe mieszkanie w Japonii. Czy się ucieszyłem? Szczerze i tak jest lepsze od tej dziury, choć przyjemnej dziury w Ameryce. Zamknąłem drzwi i wszedłem do kuchni. Otworzyłem szafki - w których jak zawsze ziała pustka. Zakląłem i ruszyłem w stronę małego spożywczaka niedaleko domu.
   Szare japońskie miasto nie wyglądało przytulnie. Domy były raczej małe, szare, niektóre lekko zaburzone na skutek trzęsienia ziemi. Ominąłem starą bibliotekę i zakręciłem wąską uliczką prowadzącą do centrum Nomakai. Nagle zderzyłem się z jakimś małolatem. Już miałem burknąć coś w stylu ,, uważaj młody/a" ! kiedy spostrzegłem, że to młoda, drobna i wcale nie młodsza dziewczyna. Zdawała się być w moim wieku, mimo że była niższa.
    - Oj, wybacz -uśmiechnąłem się w jej stronę - Nie chciałem.
   Podałem jej rękę, aby pomóc jej wstać.
    - Nic ci nie jest? - uśmiechnąłem się po raz drugi trochę zadziornie.
   Nic nie odpowiedziała.
    - Ej, no co? - mruknąłem - Żadnego dziękuję ani wypchaj się?
   Spojrzała mi w oczy. W sumie była nawet ładna, ale nie dałem się wyprowadzić z równowagi.
    - Ja ... - bąknęła. - Ja szłam do sklepu ...
   Spojrzałem na nią dziwnie.
    - Emm ... Jestem Chuichi, a ty? - zapytałem.
    - Marie - odparła. Ładne imię. Sam chciałbym mieć Amerykańskie imię, ale matka Japonka uparła się na tak dziwaczne imię jak ,,Chuichi".
   Nagle coś obiło mi się o moje plecy.
    - Ej uważaj, kolo! - burknąłem. Czarnowłosy chłopak wzruszył ramionami.
    - Dobra ja spadam! - zwróciłem się do Marie i wszedłem do sklepu, zostawiając tą dwójkę sobie.
   Ostatnie spojrzenie poświęciłem jasnowłosej dziewczynie.
<Ktoś? Cierpię na brak weny ;--; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz